Ze starymi dżinsami do PSZOK. Mieszkańcy: to przesada

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Od stycznia 2025 roku w całej Unii Europejskiej wprowadzone zostaną nowe przepisy dotyczące selektywnej zbiórki tekstyliów. To oznacza, że mieszkańcy będą musieli segregować zużytą odzież i inne materiały tekstylne, podobnie jak robią to z plastikami, papierem czy szkłem. Czy polskie miasta są gotowe na ten krok? Niestety, niektóre stawiają na „plan minimum” – mieszkańcy będą musieli sami dostarczać zużyte tekstylia do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK).

Selektywna zbiórka tekstyliów

Zgodnie z unijnymi regulacjami, od 1 stycznia 2025 roku każda gmina w Polsce będzie zobowiązana do organizacji systemu selektywnej zbiórki tekstyliów. Obowiązek ten ma na celu zmniejszenie ilości odpadów tekstylnych trafiających na wysypiska, a także promowanie ich recyklingu. Obecnie jedynie 22% tekstyliów w Unii Europejskiej jest zbieranych selektywnie, co nowe przepisy mają znacznie poprawić.

W Polsce zbiórka tekstyliów będzie opierać się głównie na systemach PSZOK-ów. To tam mieszkańcy będą musieli dostarczać zużyte ubrania, buty i inne materiały. Na jedną taką placówkę przypada obecnie średnio aż 17 tysięcy mieszkańców, co może stanowić wyzwanie, zwłaszcza w gęsto zaludnionych regionach.

Innowacyjne rozwiązania w niektórych miastach

Choć przepisy nie nakładają obowiązku wprowadzenia nowych, innowacyjnych rozwiązań, niektóre miasta postanowiły wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Przykładem może być Częstochowa, która już 8 października tego roku uruchomiła program odbioru zużytych tekstyliów bezpośrednio spod domów mieszkańców. Dzięki współpracy z lokalną firmą, mieszkańcy mogą oddawać tekstylia w workach dostarczanych przez firmę, bez potrzeby samodzielnego wynoszenia ich do śmietników czy PSZOK-ów.
Również Wałbrzych postanowił pójść w kierunku wygodniejszych rozwiązań. Przy czerwonych kontenerach na elektrośmieci pojawią się specjalne białe pojemniki na ubrania i inne tkaniny. W przyszłości być może pojawią się również mobilne, zautomatyzowane kontenery, do których dostęp będzie możliwy za pomocą aplikacji.

Może Cię zainteresować:

Dopłaty do śmieci? Uchwała niezbędna

PSZOK zamiast nowych pojemników

Nie wszystkie miasta jednak decydują się na inwestycje w nowoczesne rozwiązania. Wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska podkreśla, że minimalnym wymogiem dla gmin jest wprowadzenie zbiórki tekstyliów w PSZOK-ach. Każde miasto ma jednak prawo do wdrożenia bardziej zaawansowanych rozwiązań, jak np. zbiórki od drzwi do drzwi.
W wielu polskich miastach, mieszkańcy będą musieli osobiście dostarczać zużyte tekstylia do PSZOK-ów. Miasta nie planują na razie wprowadzenia dodatkowych pojemników na stare ubrania ani systemu odbioru odpadów tekstylnych bezpośrednio od mieszkańców. Oznacza to, że od nowego roku będziemy musieli sami zawozić tekstylia do punktu selektywnej zbiórki odpadów, co budzi frustrację wśród mieszkańców. – Moim zdaniem miasto nie radzi sobie w ogóle ze śmieciami, co widać po zasypanych altankach śmietnikowych. Z drugiej strony ważna jest jest jeszcze dyscyplina samych mieszkańców w kwestii segregacji śmieci – mówi p. Alina, mieszkanka Otwocka. – Durne przepisy. Niebawem będziemy segregować obierki po warzywach – ucina z kolei mieszkaniec Karczewa.

Jak to wygląda w liczbach?

Z danych wynika, że w Polsce na jeden PSZOK przypada średnio 17 tysięcy mieszkańców, przy czym najgorsza sytuacja jest w województwie śląskim, gdzie na jeden taki punkt przypada aż 24 tysiące mieszkańców. Dla porównania, w województwie podlaskim na jeden PSZOK przypada tylko 9 tysięcy mieszkańców. Taki rozkład placówek może sprawić, że w niektórych regionach Polski dostęp do selektywnej zbiórki tekstyliów będzie znacznie trudniejszy.

Reakcje mieszkańców: frustracja i brak rozwiązań

Brak elastycznych rozwiązań w zakresie zbiórki odpadów tekstylnych budzi niezadowolenie mieszkańców. Jak mówi jeden z mieszkańców, Michał: „Kontenery znikną, a szmaty trzeba będzie teraz wozić do PSZOK-u, tak jak opony i gruz, bo miasto nic innego nie oferuje”. Mieszkańcy obawiają się, że brak dodatkowych pojemników na tekstylia sprawi, że zamiast segregacji, zużyta odzież będzie coraz częściej lądować w zwykłych śmietnikach.

Szansa na zmniejszenie odpadów tekstylnych

Nowa selektywna zbiórka tekstyliów jest krokiem w stronę bardziej ekologicznego zarządzania odpadami. Choć dla wielu miast wdrożenie tych przepisów może być wyzwaniem, to jest to konieczny krok, by ograniczyć ilość odpadów tekstylnych na wysypiskach i promować ich recykling. W przyszłości możemy spodziewać się kolejnych rozwiązań ułatwiających mieszkańcom segregację, takich jak automatyczne kontenery czy ubraniomaty.

Jednak na razie, w wielu polskich miastach, mieszkańcy muszą przygotować się na plan minimum – samodzielne dostarczanie tekstyliów do PSZOK-ów. Czy w obliczu tych zmian zobaczymy większą troskę o ekologię, czy może frustrację z powodu braku odpowiednich rozwiązań? Czas pokaże.

Fot: Pexels.com

Facebook
Twitter
Scroll to Top