Słów kilka o depresji (cz.I)

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Obecnie słowo „depresja” jest odmieniane przez wszystkie przypadki zarówno w mediach, jak i w życiu towarzyskim. Gdy rozejrzymy się wokoło, każdy z nas ma co najmniej jedną osobę w najbliższym otoczeniu, która zmaga się (lub zmagała) z tą chorobą.

Czy rzeczywiście zapanowała swoista moda na chorowanie, na wizyty u psychiatry i psychoterapię; moda na cierpienie? A może to choroba cywilizacyjna, która nie daje nam spokoju z powodu obecnego stylu życia? Czy leki przeciwdepresyjne uzależniają (bo i takie hasła ostatnio coraz częściej pojawiają się w dyskusjach)? I wreszcie, czy specjaliści od zdrowia psychicznego „nie bawią się” z nami w Victora Frankensteina i nie zmieniają lekami ludzkich osobowości?

Na te, i szereg innych pytań, będą się starała Państwu odpowiedzieć w kolejnych artykułach i tym samym nieco „odczarować” psychiatrię.

Depresja to choroba powszechna. Dane szacunkowe mówią obecnie o 350 milionach ludzi na świecie borykających się z tą chorobą; w Polsce to około 1,5 miliona pacjentów (dane z 2023r.). Warto jednak zaznaczyć, że liczby te są niedoszacowane, gdyż pewna grupa pacjentów do lekarza nie zgłasza się w ogóle. Według WHO do 2030r. depresja będzie najczęściej rozpoznawaną chorobą na świecie.

Depresja to choroba inwalidyzująca. Statystyki mówią, że największy odsetek chorujących to osoby w wieku 20-40 lat, czyli te, które są czynne zawodowo. W 2013r. (nie znalazłam świeższych danych) liczba nieobecności w pracy z powodu zwolnień lekarskich wystawianych z rozpoznaniem depresji to 5,38 mln dni (myślę, że obecnie dane te są dużo wyższe). Dodatkowo, jeśli osoba chorująca na depresję pracuje zawodowo, uważa się, że jej produktywność spada o około 20%.

Depresja to choroba ogólnoustrojowa. Dzisiaj wiemy, że za występowanie objawów chorobowych odpowiedzialne są nie tylko niedobory neuroprzekaźników w mózgowiu (głównie serotoniny, noradrenaliny i dopaminy). W organizmach osób zmagających się z tą chorobą stwierdzamy ponadto zwiększoną aktywność tzw. osi stresu, konsekwencją czego jest duża produkcja korytzolu. Hormon ten jest nam potrzebny w codziennym funkcjonowaniu, m.in. mobilizuje do działania w sytuacjach stresujących. Ale w depresji obserwowany jest jego nadmiar w organizmie przez cały czas. Konsekwencją wysokiego poziomu korytzolu mogą być problemy z gospodarką węglowodanami (co często prowadzi do cukrzycy), rozwój miażdżycy i nadciśnienia tętniczego.

Depresja to realna choroba. Na razie nie możemy co prawda wykonać badania, które w 100% potwierdzało by diagnozę, ale na szczęście medycyna idzie do przodu. Wiemy już, że poza wspomnianymi wcześniej zaburzeniami w neuroprzekaźnikach oraz nadmiernej aktywacji osi stresu, w depresji zmianom ulega także sam mózg. I to możemy już zobaczyć w badaniach obrazowych. Obserwuje się więc zmniejszenie objętości hipokampa (małej struktury w środku mózgu, w kształcie przypominającej konika morskiego, która jest odpowiedzialna m.in. za zapamiętywanie), więcej uszkodzeń w obrębie istoty białej mózgowia.

Depresja to choroba śmiertelna. Jednym z jej objawów mogą być myśli samobójcze, które w najcięższych przypadkach prowadzą do podjęcia przez chorego próby samobójczej. WHO ocenia, że co roku co najmniej 700 tysięcy osób na świecie odbiera sobie życie, z czego znaczna większość z powodu epizodu depresyjnego. W Polsce (ale i w wielu krajach na świecie) obserwowany jest ponadto niepokojący trend wzrostu liczby prób samobójczych wśród młodzieży; rośnie też liczba samobójstw wśród seniorów.

Depresja to choroba, którą możemy skutecznie leczyć. Dlatego nie wstydźmy się wizyty u psychologa i psychiatry, jeśli nie czujemy się dobrze. Im szybciej wdrożymy właściwe leczenie, tym szybciej ustąpią objawy chorobowe i powróci lepsza jakość życia.


Monika Szymczakowska od prawie czterdziestu lat mieszkanka Otwocka. Z wykształcenia lekarz psychiatra; przez wiele lat związana z Instytutem Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, obecnie pracuje z pacjentami ambulatoryjnie.

Prywatnie żona i mama trójki dzieci oraz właścicielka trzech psów. Pisze wiersze oraz maluje i fotografuje. Od 2022r. członek Unii Polskich Pisarzy Lekarzy.

Facebook
Twitter
Scroll to Top