Pozywasz samorząd? Najpierw sprawdź, czy Cię na to stać

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Od lat mówi się, że obywatel w starciu z administracją publiczną stoi na przegranej pozycji. Teraz, zanim jeszcze rozpocznie tę nierówną walkę, musi się dobrze zastanowić, czy… go na nią stać. Ministerstwo Sprawiedliwości skierowało do konsultacji projekt rozporządzenia, który znacząco – nawet dwukrotnie – podnosi opłaty sądowe w postępowaniach administracyjnych. A te najczęściej wnoszone są właśnie w sytuacjach konfliktowych z lokalnymi władzami.

Opłaty sądowe w górę nawet o 100 proc. Rząd chce zniechęcić do walki z administracją?

Droższe skargi na samorządy

Zgodnie z propozycją resortu sprawiedliwości, opłaty za skargi do sądów administracyjnych wzrosną średnio o 100 proc. Przykład? Z 300 zł do 600 zł wzrośnie koszt wpisu za skargę na akt prawa miejscowego wydany przez organy jednostek samorządu terytorialnego – czyli np. kontrowersyjną uchwałę rady gminy. Również 600 zł zapłacimy za skargę na inne akty organów samorządowych – także te, które nie są formalnie aktami prawa miejscowego, ale dotyczą np. lokalnych decyzji administracyjnych.

Podobny wzrost dotyczy wpisu za skargi na działania nadzorcze wobec samorządów – również 600 zł. W sprawach „mniejszych kalibrem”, jak skargi na bezczynność urzędów czy przewlekłe prowadzenie postępowań, wpis wzrośnie z 100 zł do 200 zł. W przypadku sprzeciwów od decyzji i skarg na postanowienia administracyjne – również dwukrotna podwyżka.

Czy to nie bariera dla obywateli?

Resort uspokaja: zmiany nie ograniczają prawa do sądu. Przypomina o funkcjonującym systemie prawa pomocy, który umożliwia osobom o niskich dochodach zwolnienie z kosztów. Argumentuje też, że stawki nie były podnoszone od 2004 roku, podczas gdy przeciętne wynagrodzenie w tym czasie wzrosło o ponad 200 proc.

Ale z drugiej strony, to właśnie od tego czasu lawinowo wzrosła liczba kontrowersyjnych decyzji samorządów – od stref parkowania po zmiany planów zagospodarowania przestrzennego. Obywatele coraz częściej sięgają po skargi do sądów administracyjnych jako narzędzie obrony swoich praw. Wyższe koszty mogą ten trend zahamować.

Pozywać, czy odpuścić?

Dla przeciętnego mieszkańca walka z urzędem to już teraz stresujące i kosztowne doświadczenie. Wyższe opłaty mogą okazać się skuteczną zaporą – nie tylko finansową, ale psychologiczną. Z jednej strony, być może ograniczą liczbę błahych lub nieprzygotowanych skarg. Z drugiej – mogą zniechęcić tych, którzy naprawdę mają rację, ale nie dysponują środkami lub determinacją, by iść do sądu.

Nowe przepisy przewidują też zupełnie nową opłatę – aż 2000 zł – w sprawach dotyczących zezwoleń na realizację inwestycji drogowych. To właśnie wokół takich inwestycji najczęściej rodzą się protesty mieszkańców i liczne kontrowersje.

Reforma po cichu

Choć projekt rozporządzenia jest już w konsultacjach, temat nie przebił się szerzej do opinii publicznej. A dotknie każdego – od obywateli walczących o ciszę w swojej dzielnicy, po organizacje społeczne monitorujące działania samorządów.

Warto więc zapytać: czy wyższe opłaty rzeczywiście służą „usprawnieniu postępowań” – jak przekonuje rząd – czy raczej staną się kolejnym narzędziem ograniczającym obywatelski wpływ na działania lokalnej administracji?

Facebook
Twitter
Scroll to Top