W czwartkowy wieczór (9 listopada) zwołano nadzwyczajną sesję rady miasta Otwocka, na której miało odbyć się głosowanie dotyczące m.in. przeniesienia i współtworzenia Instytutu Myśli Narodowej Im. R. Dmowskiego i I. Paderewskiego. To propozycja ministra Glińskiego (PiS) dla miasta. MKiDN miało by zapewnić finansowanie organizacji. Ostatecznie rada się nie odbyła a chodzi o zabezpieczenie ogromnych pieniędzy na działalność, niezależnie od partii rządzącej.
Pomysł i na prędce zwołana rada miasta od początku budziły wiele kontrowersji. Radni opozycyjni wprost mówili o próbie zabezpieczenia gigantycznych środków na działalność po oddaniu władzy przez PiS. Treść umowy miała zapewnić taki sposób finansowania, na który nie miałby wpływu nowy minister. – Prawdziwą intencją jest chęć uchronienia przed rozwiązaniem założonej przez PiS zideologizowanej instytucji, która przypomnijmy, przekazała miliony złotych organizacjom związanym z Robertem Bąkiewiczem. Jedna z nich za pozyskane środki zakupiła nawet willę w Otwocku – pisze na lokalnym forum otwocki działacz Sebastian Rakowski, były dyrektor Muzeum Ziemi Otwockiej – Zatem w tej sprawie zupełnie nie chodzi o uratowanie otwockiego zabytku, bo jak pokazał czas, władze miasta mają je w głębokim poważaniu, czego doskonałym przykładem jest chociażby wniosek Towarzystwa Przyjaciół Otwocka w sprawie powołania miejskiego programu ochrony zabytków, który społecznicy złożyli wiele miesięcy temu do Rady Miasta i który władze miasta po prostu zignorowały i nawet nie raczyły odpowiedzieć. We wpisie miasto nie informuje mieszkańców, że będzie przez 10 lat dopłacać 200 000 złotych rocznie do funkcjonowania tej instytucji. Ponadto wszystkie zawarte we wpisie informacje o tym, co znajdzie się w planowanej Izbie Pamięci nie znajdują odzwierciedlenia w przygotowanej do przegłosowania uchwale. W projekcie uchwały i załączonej do niej umowie nie widzę również wzmianki o wspomnianych we wpisie 3,5 miliona złotych, które mają zostać przeznaczone na ratowanie zabytku – kończy wpis Rakowski.
Również ogólnopolskie media nie mają wątpliwości jakie faktycznie intencje miałby służyć przeniesieniu Instytutu Narodowego do Otwocka. – Minister kultury próbuje uchronić przed likwidacją Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, rozdający granty z Funduszu Patriotycznego m.in. organizacjom Roberta Bąkiewicza. Współprowadzenie Instytutu chce przekazać samorządowi Otwocka rządzonego przez PiS – czytamy na portalu OKO.press, w materiale autorstwa Daniela Flisa. – Pieniądze mają być przekazane „w formie dotacji celowej niezbędnej do prowadzenia działalności bieżącej”. Czyli Instytut będzie mógł je wydać, na co zechce. Dodatkowo miasto ma zobowiązać się do użyczenia Instytutowi budynku przy ul. Czaplickiego 7 o powierzchni 288 m². Ma tam powstać filia z Izbą Pamięci Ignacego Jana Paderewskiego. W latach 2024-2025 ministerstwo kultury ma wydać na nią kolejne 3,5 mln zł. Zgodnie z umową dyrektora Instytutu będzie powoływał i odwoływał minister kultury, ale za zgodą miasta. Bez jego zgody niemożliwa będzie też likwidacja Instytutu – czytamy w materiale OKO.press.
Co do zasadności takich działań, wątpliwości miała również Grażyna Kopińska, ekspertka ds. przejrzystości życia publicznego z Fundacji Batorego, która w programie „Wstajesz i wiesz” stacji TVN24 mówiła wprost: umowa pomiędzy ministerstwem a miastem jest podpisywana na 10 lat, ona zobowiązuje ministra, że będzie przekazywał co roku minimum 10 milionów na instytut oraz w tym roku przekaże jeszcze 3,5 miliona na remont willi w Otwocku. Natomiast tak naprawdę to wszystko wskazuje na to, że to jest tzw. gongo, czyli instytucja rządowa, która udaje, że jest organizacją pozarządową – oceniła ekspertka z Fundacji Batorego.
Ostatecznie nadzwyczajna sesja się nie odbyła, gdyż radni związani z PiS nie zebraliby właściwego kworum. Według doniesień dziennika „Rzeczpospolita” to radni opozycji mieli wpłynąć na radnych PiS, aby sesja się nie miała miejsca.