24 marca 1944 roku w Markowej na Podkarpaciu niemieccy okupanci, w wyniku donosu, zamordowali Józefa i Wiktorię Ulmów, ich dzieci oraz ukrywanych przez nich Żydów. Na pamiątkę tego tragicznego wydarzenia Prezydent RP ustanowił ten dzień Narodowym Dniem Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
24 marca 1944 roku w podkarpackiej wsi Markowa rozegrała się jedna z najbardziej wstrząsających tragedii II wojny światowej. Niemieccy żandarmi, wspierani przez granatową policję, dokonali brutalnej egzekucji na rodzinie Ulmów oraz ukrywanych przez nich Żydach. Informacja o schronieniu dla ośmiorga Żydów, które zapewniła polska rodzina, dotarła do okupantów w wyniku donosu. Józef i Wiktoria Ulmowie, ich sześcioro dzieci oraz ukrywani Goldmanowie, Didnerowie i Grünfeldowie zostali zamordowani na miejscu. Egzekucja miała na celu zastraszenie miejscowej ludności i stanowiła okrutny przykład represji wobec Polaków pomagających Żydom.
Życie Ulmów przed wojną
Józef i Wiktoria Ulmowie prowadzili spokojne życie w Markowej. Utrzymywali się z gospodarstwa rolnego – Józef zajmował się uprawą warzyw i owoców, pszczelarstwem oraz hodowlą jedwabników. Był też pasjonatem fotografii i angażował się społecznie. Wiktoria, obok obowiązków domowych, opiekowała się dziećmi. W ich domu panowała atmosfera ciepła i otwartości na pomoc innym. W Markowej przed wojną mieszkało około 20 rodzin żydowskich, jednak większość z nich padła ofiarą niemieckiej akcji eksterminacyjnej w 1942 roku. Ci, którzy ocaleli, desperacko poszukiwali schronienia.
Ukrywanie Żydów
Jesienią 1942 roku do domu Ulmów zapukali członkowie żydowskiej rodziny Goldmanów z pobliskiego Łańcuta. Saul Goldman, jego czterej synowie, córki Lea Didner i Genia Grünfeld oraz wnuczka Laycy Didner znaleźli u nich schronienie. Mimo ogromnego ryzyka, Ulmowie podjęli się heroicznego czynu, zapewniając Żydom dach nad głową i żywność przez ponad rok. Ukrywani pomagali w gospodarstwie, a Józef dokumentował codzienne życie rodziny na fotografiach. Jednak ich dramat rozgrywał się w cieniu śmierci – w pobliżu domu Ulmów znajdowało się miejsce egzekucji Żydów.
Zbrodnia i represje
Nad ranem 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi otoczyli dom Ulmów. Najpierw zamordowali ukrywanych Żydów, a następnie Józefa i Wiktorię, która była w zaawansowanej ciąży. Na oczach mieszkańców wsi rozstrzelano także sześcioro dzieci Ulmów. Prawdopodobnym sprawcą donosu był granatowy policjant Włodzimierz Leś, który wcześniej pomagał Żydom w zamian za ich majątek, ale później odmówił dalszej pomocy. Jeden z niemieckich żandarmów, Joseph Kokott, podczas egzekucji miał powiedzieć: „Patrzcie, jak polskie świnie giną, które przechowują Żydów”. Ciała zamordowanych zostały pochowane przez mieszkańców Markowej, a po wojnie ekshumowane i godnie pochowane na cmentarzu.
Upamiętnienie bohaterstwa Ulmów
Historia rodziny Ulmów stała się symbolem poświęcenia i odwagi Polaków ratujących Żydów w czasie okupacji niemieckiej. W 1995 roku Instytut Yad Vashem uhonorował Józefa i Wiktorię Ulmów tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2016 roku w Markowej otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów, poświęcone pamięci wszystkich, którzy z narażeniem życia nieśli pomoc Żydom w czasie Holocaustu. W 2018 roku, decyzją Prezydenta RP, 24 marca ustanowiono Narodowym Dniem Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Dramat, który rozegrał się w Markowej, przypomina o ofiarności i odwadze tych, którzy mimo grożącej im śmierci, nie zawahali się pomóc bliźnim. Historia Ulmów pozostaje przestrogą i świadectwem człowieczeństwa w najtrudniejszych czasach.
Foto: IPN (Rodzina Ulmów ze zbiorów Mateusza Szpytmy)
Czytaj także:
Pracowity weekend służb