Karczew: porzucony wrak auta “niknie w oczach”, straszy i stwarza zagrożenie

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...
W przedostatni weekend maja u zbiegu ulic Ciepłowniczej i Czerwona Droga w Karczewie zostało porzucone auto, wyglądające jak po dachowaniu. Problem w tym, że ten samochód, lub już raczej jego wrak, z dnia na dzień “niknie w oczach”, stwarzając zagrożenie, a jego widok cieszyć może jedynie złomiarzy i lokalnych złodziejaszków. Kiedy i przez kogo zostanie on usunięty?

Wrak porzuconego samochodu znajduje się tuż przez wjazdem do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. O sytuacji pisaliśmy na naszych łamach 26 maja, tuż po tym tajemniczym zajściu. Komenda Powiatowa Policji w Otwocku poinformowała nas wtedy o przeprowadzonych na miejscu czynnościach i przekazaniu sprawy zespołowi ds. wykroczeń.

Może Cię zainteresować:

Karczew: auto jak po dachowaniu, w środku puszki po piwie, kierowcy brak…

Problem w tym, że z dnia na dzień auto to jest coraz bardziej rozkradane i demolowane i tylko czekać, aż jakimś dzieciom przyjdzie do głowy zrobić sobie plac zabaw z miejsca, w którym się znajduje.

Poniższe zdjęcia (po lewej vs po prawej) dzielą między sobą dwa tygodnie:

Kto jest za to odpowiedzialny?

Zapytaliśmy Gminę Karczew, na terenie której znajduje się ten złom, kto ponosi odpowiedzialność za jego usunięcie.

Łukasz Łączyński, Naczelnik Wydziału Środowiska i Gospodarki Odpadami w Urzędzie Miejskim w Karczewie poinformował nas o tym, że wrak auta znajduje się na terenie zarządzanym przez Nadleśnictwo Celestynów i to z nimi należy się kontaktować.

Z rozmowy telefonicznej z dr inż. Arturem Dawidziukiem – Nadleśniczym Nadleśnictwa Celestynów dowiedzieliśmy się, że sprawa została zgłoszona na policję już drugiego dnia po pojawieniu się auta w tym miejscu. Okazuje się też, że jakiekolwiek działania, związane z obciążeniem właściciela samochodu obowiązkiem jego usunięcia, będą mogły być podjęte po zakończeniu przez policję wszystkich czynności w tej sprawie. I tym będzie się zajmować Nadleśnictwo Celestynów. Nadleśniczy w rozmowie telefonicznej z Portalem Otwockim obiecał osobiście dopilnować tej sprawy, zobowiązał się także do zabezpieczenia miejsca wypadku taśmami ostrzegawczymi, co rzeczywiście zostało zrobione.

Patrząc jednak na zawrotne tempo rozkradania tego pojazdu kawałek po kawałku, może się jeszcze okazać, że w jego utylizacji lokalne instytucje zastąpią miejscowi złomiarze.

Foto: Redakcja

Czytaj także:

Remont dworca i linii kolejowej wkrótce. Pozwolenia i wykonawca już są
Facebook
Twitter
Scroll to Top