Zbliża się kolejny sezon na Wiśle, a wraz z nim nadchodzi również czas na uruchomienie przeprawy promowej między Gassami a Karczewem. Po kilku miesiącach przygotowań i napraw, prom, który ma już na swoim koncie 10 lat istnienia, powróci na wody Wisły prawdopodobnie w połowie kwietnia.
Ostatnie miesiące nie były łatwe dla właścicieli promu. Po zakończeniu poprzedniego sezonu rozważali nawet zawieszenie działalności. Jacek Jopowicz, główny organizator przeprawy, przyznaje, że przewożenie ludzi na drugą stronę Wisły stało się coraz mniej opłacalne. Pandemia zmieniła przyzwyczajenia wielu osób, które zaczęły pracować zdalnie, a tym samym nie korzystały już z usług promu tak często jak wcześniej. Mimo to, poprzedni rok był nieco lepszy od poprzedniego, co daje pewną nadzieję na przyszłość. Jednakże, aby prom mógł działać dalej, konieczne są dotacje ze strony jednostek samorządowych.
Warto zaznaczyć, że przygotowania do sezonu są już w pełnym toku. Właściciele promu intensywnie pracują nad naprawami i przeglądami, aby zapewnić bezpieczną i sprawną przeprawę. Jesienią ubiegłego roku pojawiły się trudności związane z niskim poziomem wody na Wiśle, co spowodowało uszkodzenia wału, przekładni oraz skrzyni biegów. Te elementy są obecnie w trakcie naprawy, aby prom mógł jak najszybciej wrócić do działania.
Co do kwestii cen biletów, właściciele zapowiadają brak zmian w porównaniu do poprzednich lat. Dorosła osoba nadal zapłaci 4 złotych za przewiezienie, rower będzie kosztował 3 złote, samochód osobowy 10 złotych, motocykl 6 złotych, dostawczak do 3,5 tony – 15 złotych, a cięższy samochód – 18 złotych. Opłata za osobę oraz za środek transportu będą sumowane.
Przeprawa będzie czynna codziennie, dając mieszkańcom i turystom stały dostęp do przeprawy na Wiśle. Dzięki temu promowi, podróże między Gassami a Karczewem staną się łatwiejsze i bardziej dostępne dla wszystkich zainteresowanych.
Foto: Prom Gassy Karczew FB
