Wyświetlacze czasu przy sygnalizacjach świetlnych, zwane sekundnikami, już od kilku lat budzą emocje wśród kierowców, ekspertów i samorządowców. Choć przepisy umożliwiające ich stosowanie są przestarzałe, a ich wpływ na bezpieczeństwo ruchu bywa kwestionowany, mieszkańcy Otwocka wyrażają zadowolenie z funkcjonowania takich urządzeń. Dzięki nim ruch na wielu skrzyżowaniach stał się płynniejszy, a kierowcy czują się pewniej, wiedząc, ile czasu pozostało do zmiany światła.
Przepisy nie nadążają za technologią
Aktualne regulacje, bazujące na rozporządzeniach z 2002 i 2003 roku, zezwalają na montaż sekundników wyłącznie na sygnalizacjach stałoczasowych. Tymczasem w Polsce coraz częściej stosuje się sygnalizacje zmiennoczasowe, które dynamicznie dostosowują czas sygnałów do natężenia ruchu. Poseł Bartłomiej Pejo z Konfederacji zwrócił uwagę, że choć technologia pozwala na zastosowanie sekundników na takich sygnalizacjach, przepisy tego nie uwzględniają, co prowadzi do problemów, szczególnie na drogach samorządowych.
Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad nowelizacją przepisów, które mają być zgodne z aktualnymi potrzebami i technologiami. Jak poinformował wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec, nowe regulacje muszą zostać wprowadzone najpóźniej do 20 września 2026 roku. Przygotowywane zmiany mają obejmować kompleksowe wytyczne dotyczące organizacji ruchu, w tym funkcjonowania sygnalizacji świetlnych i wyświetlaczy czasu.
Może Cię zainteresować:
Kontrowersje wokół wpływu na bezpieczeństwo
Wpływ sekundników na bezpieczeństwo ruchu drogowego nie jest jednoznaczny. Choć niektóre samorządy wskazują na ich pozytywny wpływ – poprawę płynności ruchu i większą przewidywalność dla kierowców – są również raporty, które pokazują odwrotne efekty. Analiza przeprowadzona na terenie Grudziądza wykazała, że sekundniki mogą prowadzić do niebezpiecznych zachowań, takich jak gwałtowne przyspieszanie przed końcem zielonego światła lub nadmierne zwalnianie przy zmianie sekwencji.
W Otwocku, mimo wątpliwości, kierowcy chwalą sekundniki za ułatwianie codziennego poruszania się po mieście. Zastosowanie takich urządzeń w kilku lokalizacjach zyskało pozytywne opinie mieszkańców, którzy odczuli większą płynność ruchu na lokalnych drogach.
Co przyniesie przyszłość?
Instytut Badawczy Dróg i Mostów przygotowuje obecnie wytyczne dotyczące nowych rozwiązań w organizacji ruchu drogowego, które mają uwzględniać m.in. funkcjonowanie sekundników. Raport, który zostanie opublikowany jeszcze w listopadzie, ma pomóc w ocenie, gdzie i w jakim zakresie stosowanie wyświetlaczy czasu jest zasadne.
Poseł Bartosz Zawieja (KO) zauważył jednak, że niektóre miasta mogą mieć trudności z dostosowaniem istniejących systemów sterowania ruchem do nowych technologii. Systemy te były często budowane za pomocą środków unijnych, a obowiązek zachowania trwałości projektów uniemożliwia ich modyfikację w krótkim czasie.
Może Cię zainteresować:
Alternatywne rozwiązania
Niektórzy posłowie sugerują inne podejścia do poprawy płynności ruchu. Łukasz Kmita z PiS zaproponował stosowanie pulsujących świateł na ostatnie sekundy zielonego, wzorując się na rozwiązaniach z innych krajów. Jednakże, jak zauważył wiceminister Bukowiec, Polska jest zobowiązana do przestrzegania Konwencji Wiedeńskiej, która nie dopuszcza takich sygnałów na głównych drogach.
Czy sekundniki przetrwają?
Choć sekundniki cieszą się popularnością wśród kierowców, ich przyszłość zależy od wyników analiz oraz zmian w przepisach. Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że kluczowym celem nowych regulacji jest poprawa bezpieczeństwa i czytelności sygnalizacji świetlnych. W międzyczasie mieszkańcy miast, takich jak Otwock, mogą cieszyć się z ułatwień, które przynoszą te proste, ale kontrowersyjne urządzenia.
fot: portalotwocki.pl