Europejska dyrektywa budynkowa: albo ogromne koszty albo rozbiórka

Unijna dyrektywa dotycząca charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) wprowadza rygorystyczne wymagania dla budynków w całej Unii Europejskiej, w tym również w Polsce. Jej celem jest redukcja emisji gazów cieplarnianych oraz poprawa efektywności energetycznej budynków. Dla wielu właścicieli nieruchomości oznacza to ogromne wydatki, które mogą sięgnąć nawet 100 tys. euro. Alternatywą może być rozbiórka lub wysokie kary za niespełnienie wymogów.

Wymagania dyrektywy a koszty

Dyrektywa EPBD, która weszła w życie w maju 2024 roku, stawia przed krajami członkowskimi ambitne cele. Polska musi przyjąć przepisy zgodne z dyrektywą do maja 2026 roku. Największe wyzwania stoją przed właścicielami starszych budynków, ponieważ aż 75% budynków wzniesionych przed 2000 rokiem nie spełnia nowych standardów energetycznych.

Koszty renowacji takich nieruchomości, obejmujące m.in. ocieplanie, wymianę okien, drzwi, czy modernizację systemów grzewczych, mogą wynosić od 15 tys. do 100 tys. euro (ok. 64 tys. – 428 tys. zł). W praktyce koszty te mogą być jeszcze wyższe. Polska, podobnie jak inne kraje UE, będzie musiała do 2033 r. dostosować co najmniej 26% budynków do minimalnych wymogów energetycznych.

Może Cię zainteresować:

Pustostany niszczeją zamiast służyć ludziom

Cele i terminy

Dyrektywa EPBD dąży do dekarbonizacji sektora budynków w Unii Europejskiej do 2050 roku. Już od 2028 roku wszystkie nowe budynki publiczne będą musiały być zeroemisyjne, a od 2030 roku – wszystkie nowo powstałe budynki. Państwa członkowskie mają czas do końca 2026 roku na przyjęcie krajowych planów renowacji budynków (KPRB), które określą ścieżkę dochodzenia do neutralności klimatycznej.

Zgodnie z wymogami dyrektywy, do 2030 roku co najmniej 16% budynków w Polsce musi spełniać minimalne standardy efektywności energetycznej, a do 2033 roku już 26%.

Skąd finansowanie?

Aby sprostać wymogom dyrektywy, UE przewiduje wsparcie finansowe w postaci dotacji i pożyczek, m.in. z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Na ten cel do 2030 roku zostanie przeznaczone 150 mln euro. Jednak ze względu na rosnące koszty energii i potencjalny wzrost cen materiałów budowlanych, wsparcie to może okazać się niewystarczające dla wszystkich potrzebujących właścicieli budynków.

Obawy wzbudza również fakt, że koszty energii w Polsce rosną najszybciej w Unii Europejskiej, co może dodatkowo obciążyć właścicieli nieruchomości. Transformacja energetyczna, w tym inwestycje w odnawialne źródła energii, magazyny energii i elektrownie atomowe, przyczynią się do dalszego wzrostu cen energii.

Może Cię zainteresować:

Prom Karczew – Gassy na pewno już w tym roku nie popłynie. Obawy także o przyszły sezon.

Ubóstwo energetyczne vs. sprawiedliwa transformacja

KOBiZE zwraca uwagę, że w Polsce wiele budynków wymagających kosztownych modernizacji należy do osób zagrożonych ubóstwem energetycznym. Unia Europejska planuje zapewnienie wsparcia dla tych grup, jednak nie ma pewności, czy dostępne środki będą wystarczające. W szczególności polskie gospodarstwa domowe, które odpowiadają za 75% zużycia paliw kopalnych do ogrzewania, powinny stać się głównymi beneficjentami funduszy unijnych. W przeciwnym razie mogą one nie poradzić sobie z kosztami koniecznych inwestycji.

termomodernizacyjny Boom?

Powszechna termomodernizacja budynków w UE ma teraz znacząco przyspieszyć, a pierwsze widoczne efekty będą musiały zostać osiągnięte już do końca 2026 roku. Właściciele nieruchomości muszą przygotować się na zmiany i rosnące koszty, zwłaszcza w kontekście coraz bardziej restrykcyjnych przepisów i wzrostu cen energii.

Dyrektywa EPBD niesie ze sobą ogromne wyzwania, a nadchodzące lata będą kluczowe dla przyszłości europejskiego sektora budownictwa. Wdrożenie ambitnych planów renowacji może jednak przynieść znaczące korzyści zarówno dla środowiska, jak i przyszłych pokoleń.

Fot: Pexels

Facebook
Twitter
Scroll to Top