Kolej na most rowerowy przez Wisłę!

Czy stary most kolejowy, łączący wieś Glinki w Gminie Karczew i Górę Kalwarię, mógłby zostać przekształcony w kładkę rowerową? To cel Marcina Podgórzaka, który jest inicjatorem takiej inwestycji. Jego pomysł, choć śmiały, zyskuje coraz większe poparcie, także u lokalnych samorządowców i jednego z posłów. Czy to wystarczy, by osiągnął cel? Kluczowe będą rozmowy z PKP PLK.

Turystyka rowerowa staje się coraz popularniejsza. Nie tylko po powiecie otwockim. Chętnie wypuszczamy się też na drugą stronę Wisły na gościnne drogi i szlaki w okolicach Konstancina. Bardzo pomaga w tym przeprawa promowa Karczew-Gassy. Jednak kilka kilometrów w górę rzeki, na drugim końcu Gminy Karczew, w Glinkach, taka aktywność jest utrudniona z powodu braku trasy rowerowej przez rzekę.

Most drogowy na „pięćdziesiątce”, i sama droga także, nie są przyjazne cyklistom a przecież Góra Kalwaria czy Czersk to ciekawe cele wycieczkowe. O ile dorośli sobie poradzą, wyprawa rodzinna, z mniejszymi dziećmi, niesie już większy stres i ryzyko.

Stąd inicjatywa mieszkańca Glinek, Marcina Podgórzaka , który postanowił zawalczyć o kładkę rowerową z prawdziwego zdarzenia. Jego zdaniem idealne byłoby dostosowanie obecnego mostu kolejowego, który – ze względu na stan techniczny – najprawdopodobniej zostanie wycofany z użytkowania i zastąpiony przez nową konstrukcję biegnącą obok. Innym rozwiązaniem jest uwzględnienie trasy rowerowej w projekcie nowej przeprawy kolejowej. Trzeba tylko przekonać do tego PKP PLK.

Marcin Podgórzak zaczął od stworzenia internetowej petycji, którą skierował do Dyrektor Biura Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Marii Magdaleny Jagielskiej. Jak dotąd podpisało petycję niemal 1300 osób.

Jest ona nadal aktywna i można dawać wyraz poparcia dla tej inicjatywy pod linkiem Bezpieczna ścieżka pieszo-rowerowa przez most kolejowy Glinki-Góra Kalwaria | Nasza Demokracja.

fot: Marcin Podgórzak z posłem Piotrem Kandybą

Pomysłodawca kładki rozpoczął również wymianę pism z PKP PLK, swoim pomysłem zainteresował także burmistrzów Karczewa i Góry Kalwarii, którzy zapewniają o swoim poparciu a niedawno również posła Piotra Kandybę, który obiecał zaangażować się w projekt. Teraz kluczowe są rozmowy z PKP PLK i zdobycie przychylności decydentów tej instytucji.


Wierzę, że nasz cel jest realny

Jakie są szanse na powstanie trasy rowerowej przez Wisłę między Glinkami a Górą Kalwarią? Marcin Podgórzak w rozmowie z Portalem Otwockim nie kryje optymizmu. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to łatwe przedsięwzięcie, ale z pewnością bardzo potrzebne.

Marcin Podgórzak przekonuje, że w miejscu tych torów mogłaby w przyszłości biec trasa pieszo-rowerowa

(Przemek Skoczek) Skąd twoje zaangażowanie w ten temat?
(Marcin podgórzak) Widzę wielką potrzebę takiej inwestycji. Obecnie nie istnieje bezpieczne połączenie pieszo-rowerowe na odcinku Glinki – Góra Kalwaria, mimo że miejscowości łączą dwa mosty: kołowy oraz kolejowy. Budowa ścieżki pieszo-rowerowej przez most kolejowy przyczyniłaby się do zwiększenia bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów. W znacznym stopniu usprawniłoby to komunikację i wspomogło walkę z wykluczeniem komunikacyjnym lokalnej społeczności.

Ponadto budowa ścieżki pieszo-rowerowej przez most kolejowy zwiększyłaby atrakcyjność naszego mikroregionu Urzecza i gmin Karczew oraz Góra Kalwaria pod kątem turystycznym. Nie każdy wie, że jest już dość zaawansowany projekt budowy trasy rowerowej na koronach wałów przeciwpowodziowych. Ma ona iść lewym brzegiem, po stronie Góry Kalwarii, ale powstanie łącznika między oboma brzegami mogłoby zachęcić władze do podobnej inwestycji na wałach po naszej stronie.

Dlaczego wyobrażasz sobie kładkę rowerową właśnie na moście kolejowym?
Ponieważ PKP Polskie Linie Kolejowe projektuje modernizację tej linii. To idealny moment. Obecny most kolejowy pochodzi z lat 50. i choć od 2021 roku jest w ewidencji zabytków, decyzją Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie został wpisany do rejestru zabytków. Ze względu na zły stan techniczny. Tym samym nie podlega ochronie. Jego remont jest najprawdopodobniej nieopłacalny i inwestycja zakłada budowę nowego mostu w zbliżonej lokalizacji do istniejącego, a docelowo rozbiórkę istniejącego mostu.

A gdyby tak zbudować nowy most, ale starego nie rozbierać, lecz dostosowanie go do potrzeb pieszo-rowerowych? Jest sporo przykładów takich inwestycji. Najbardziej efektowany w Polsce jest z pewnością 660-metrowy most kolejowy Siekierki – Neurüdnitz na Pomorzu Zachodnim, w otoczeniu Doliny Dolnej Odry. Został przekształcony w taras widokowy i ścieżkę dla rowerów i pieszych a przy tym jest spektakularnym przejściem granicznym. Podobna trasa to mój wymarzony cel.


Jeśli jednak takie rozwiązanie okaże się niemożliwe, będziemy lobbowali za uwzględnieniem drogi rowerowej w projekcie nowego mostu. Tak się robi. Wzorcowa kładka rowerowa istnieje na moście kolejowym w Krakowie, także przez Wisłę. Nowy most kolejowy na Narwi w Ostrołęce również został wyposażony w ciąg pieszo-rowerowy, co prawda zbyt wąski w stosunku do potrzeb, ale jest. Kładka powstanie też na moście kolejowym im. Ernesta Malinowskiego w Toruniu. Przykłady można mnożyć.

Masz duże poparcie dla swojego pomysłu. Niemal 1300 podpisów pod petycją napawa nadzieją.
Zabrałem się za ten temat w połowie lutego, odzew jest rzeczywiście spory. Zarówno wśród mieszkańców jak i władz samorządowych. Mam poparcie burmistrza Góry Kalwarii Arkadiusza Strzyżewskiego i burmistrza Karczewa Michała Rudzkiego, pomoc deklarował także Rafał Majewski z rady powiatu otwockiego. Cały czas lobbuję, staram się zainteresować media. Można też cały czas podpisywać petycję.

Czy widać jednak dobrą wolę ze strony PKP PLK?
W swoim piśmie spółka informuje, że projekt modernizacji linii został już opracowany i odebrany, a obecnie trwa jedynie oczekiwanie na wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Ewentualne korekty do projektu spowodowałoby znaczące opóźnienie a ponieważ inwestycja realizowana jest w ramach dofinansowania ze środków Unii Europejskiej, kluczowe jest dotrzymanie terminów.

Uważam jednak, że temat wcale nie jest jeszcze przegrany. Po pierwsze rozmawiałem z Tomaszem Jakubczykiem, który walczył z PKP w temacie bezpiecznych przejść przy stacji Olszynka Grochowska, prowadzących m.in. do pobliskiego rezerwatu przyrody. Tam projekt był jeszcze bardziej zaawansowany, a mimo wszystko udało się osiągnąć cel. Teraz wystąpili z kolejną inicjatywą, to tzw. Rowerowy Średnicowy, czyli infrastruktura pieszo-rowerowa wzdłuż remontowanej linii średnicowej w Warszawie.

Po drugie, na początku roku PKP PLK podpisały porozumienie ramowe o współpracy ze Związkiem Województw Rzeczpospolitej Polskiej, ułatwiające budowę nowych tras rowerowych wzdłuż linii kolejowych. To dowodzi, że otwierają się na podobne pomysły i wychodzą z inicjatywą do dialogu z samorządami na tematy podobne jak nasz.

Przeprowadziłem kilka ciekawych rozmów z ekspertami – projektantami i firmami współpracującymi z PKP. W ich mniemaniu odpowiedź którą dostałem jest – jak na PKP – w „dobrym tonie” i uważają, że jest pewna „furtka” do dalszych działań i rozmów. Musimy siąść do stołu z PKP PLK i zainteresowanymi tematem samorządami. Teraz od nich wszystko zależy.

Rozmawiał Przemek Skoczek


Pomysł budowy kładki pieszo-rowerowej w okolicach obecnego mostu kolejowego przez Wisłę to oddolna inicjatywa jednego z mieszkańców Glinek. Jako burmistrz od początku kibicuje tej inicjatywie i wspieramy ją w miarę posiadanych przez gminę możliwości formalno-prawnych. Aktualnie prowadzimy korespondencję w tej sprawie z PKP celem poznania stanowiska spółki w tej sprawie. Jako Gmina Karczew jesteśmy gotowi podjąć rozmowy z PKP w kwestii ew. współfinansowania infrastruktury dojazdowej do ewentualnej kładki. Dla Gminy Karczew byłaby to dodatkowa atrakcja turystyczna, ale również zdecydowana poprawa bezpieczeństwa dla pieszych i rowerzystów poruszających się obecnie mostem drogowym (w śladzie drogi krajowej nr 50) między Górą Kalwarią a Ostrówkiem.

Komentarz burmistrza Karczewa Michała Rudzkiego

Historia mostu
Linia kolejowa nr 12 Skierniewice-Łuków planowana była już w latach 30. XX w. Miała odciążyć Warszawski Węzeł Kolejowy. Decyzję o budowie przeprawy kolejowej przez Wisłę pomiędzy Górą Kalwarią a Kępą Gliniecką podjęto w 1939 r., jednak jej realizację uniemożliwił wybuch II wojny światowej. Do koncepcji tej powrócono dekadę później, trasa służyć miała wymianie handlowej pomiędzy Polską a ZSRR.

Realizacja linii kolejowej rozpoczęła się w 1950 r., w tym samym roku rozpoczęto budowę mostu kolejowego, którą zakończono w 1951 r.. Oficjalne oddanie do użytku linii kolejowej nastąpiło 70 lat temu, w 1954 r. Most składa się z ośmiu przęseł, skrajne wykonano jako płytowo-żelbetowe, pozostałe jako stalowe, nitowane. Konstrukcja wsparta została na żelbetowych oblicowanych płytami granitowymi przyczółkach, przygotowanych do obsługi dwóch linii kolejowych. Ze względu na trudności ekonomiczne zrealizowano wyłącznie linię południową.

Pierwsze większe prace remontowe mostu przeprowadzono w 2003 r. W 2016 most został uszkodzony w skutek podpalenia, kolejne prace remontowe przeprowadzono w latach 2016-2017. Od 2021 r. most figuruje w wojewódzkiej ewidencji zabytków, jednak jego zły stan techniczny sprawił, że Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował o nie wpisywaniu go do rejestru zabytków. Tym bardziej, że dzieje mostu nie wiążą się bezpośrednio ze znaczącymi wydarzeniami historycznymi.

Facebook
Twitter
Scroll to Top