Komenda Powiatowa Policji w Otwocku poinformowała, że po intensywnych miesiącach śledztwa udało się zatrzymać 12 osób w ramach operacji zwalczającej korupcję. To, co wydaje się być tylko wierzchołkiem góry lodowej, odkrywa mroczne mechanizmy płatnej protekcji, związane z jednym z miejscowych szpitali.
W centrum tego korupcyjnego wiru znaleźli się dwaj pracownicy szpitala w Otwocku, w wieku 54 i 45 lat, którzy jak donoszą śledczy, zajmowali się wydawaniem fałszywych zaświadczeń. Te dokumenty miały potwierdzać odbycie przez skazanych zastępczej kary ograniczenia wolności, pod postacią prac społecznych. Co więcej, oskarżeni mieli wyłudzać poświadczenia nieprawdy, podstępnie wprowadzając w błąd funkcjonariusza publicznego.
Zatrzymania, które odbyły się nie tylko w Otwocku, ale również na terenie Warszawy i Nowego Dworu Mazowieckiego, odkryły nie tylko zakrojone na szeroką skalę praktyki korupcyjne, ale także skonfiskowały znaczące dowody. W domu jednego z głównych podejrzanych policjanci znaleźli ponad 17 000 złotych oraz 1500 dolarów w gotówce, na którą prokurator natychmiast nałożył zabezpieczenie majątkowe.
Dziesięciu z zatrzymanych osób postawiono zarzuty czynnej płatnej protekcji. Większość przyznała się do winy, co może sugerować, że śledztwo jeszcze się nie zakończyło i może prowadzić do kolejnych zatrzymań. Zatrzymani znaleźli się pod policyjnym dozorem, a sąd zdecydował o objęciu głównych podejrzanych dozorem sądowym, z zakazem kontaktowania się z pozostałymi uczestnikami afery.
To bulwersujące odkrycie rzuca cień na zaufanie do lokalnych instytucji publicznych, a mieszkańcy Otwocka i okolic z niepokojem oczekują na dalszy rozwój wydarzeń. Jak głęboko sięga sieć korupcji i czy kolejne zatrzymania rzucają nowe światło na działania przestępcze, które mogły na przestrzeni lat uchodzić uwadze organów ścigania?
Foto: KSP