Karczewski klejnot. Barokowy kościół w nowym świetle

Przejeżdżając przez centrum Karczewa mijamy potężną bryłę miejscowego kościoła parafialnego. Jest to jeden z największych zabytków powiatu otwockiego i jeden z najciekawszych barokowych kościołów na Mazowszu. Prawdziwa duma Karczewa i okolic. Oto kilka słów o nim, jego przeszłości i wyposażeniu.

Karczewski kościół parafialny p.w. św. Wita, został wybudowany w latach 1732-37, wg projektu Jakuba Fontany, a ufundowany przez marszałka wielkiego koronnego Franciszka Bielińskiego. W latach 1911-13 gruntownie odrestaurowany i częściowo przebudowany wg projektu Hugona Kudery. Wybudowany na miejscu wcześniejszego, drewnianego kościoła p.w. św. Bartłomieja Apostoła. Jest to kościół barokowy (przez niektórych określany jako tzw. “barok piemoncki”), murowany, tynkowany, orientowany z nawą główną trójprzęsłową. Środkowe przęsło szersze od pozostałych a w nim półkoliście zamknięte otwory arkadowe do bocznych kaplic. Wyposażenie wnętrza w dużej części barokowe m.in. ambona, wykonana w drewnie i bogato zdobiona motywami rybackimi; chrzcielnica wykonana z czerwonego marmuru w kaplicy św. Antoniego; ołtarz boczny umieszczony w prawym skrzydle transeptu, który przed przebudową znajdował się w nawie głównej jako Wielki Ołtarz.

https://portalotwocki.pl/historia/poganskie-uroczysko-nad-swidrem/

Na uwagę zasługuje również nagrobek rodziny Karczewskich z 1601 r. wystawiony synkowi. Na nagrobku umieszczono fragment z “Trenów” Jana Kochanowskiego. Na ścianach znajdują się obrazy pędzla Michała Elwiro Andriollego: św. Kazimierz królewicz, Chrystus w grobie i Matka Boska Bolesna (obecnie znajdująca się w Kaplicy Pamięci Narodowej). Andriolli był tez projektantem niektórych chorągwi procesyjnych przechowywanych w Kościele oraz bogato dekorowanych drzwi. Na zewnętrznej, południowej ścianie kościoła zachowała się płyta nagrobna z 1595 r. wykonana z czerwonego marmuru, z płaskorzeźbą popiersia fundatora oraz herbem, kupca warszawskiego, Melchiora Walbacha, nobilitowanego przez króla Zygmunta II Augusta w 1565 r. właściciela pobliskiego Ostrówca. Na płycie znajdują się dwie łacińskie inskrypcje: u góry “Sive morimur sive vivimus Christi sumus. Melchior Walbach” (Czy umieramy, czy żyjemy do Chrystusa należymy.), u dołu płyty: “Anno salutis humanae 1596”. Zabytek ten jest jedną z dwóch renesansowych, mieszczańskich, płyt nagrobnych zachowanych w Polsce (druga znajduje się w kaplicy Borkowskich przy farze w Kazimierzu Dolnym). Tego rodzaju nagrobki uznawane są przez historyków sztuki za charakterystyczne dla polskiego mieszczaństwa katolickiego XVI w. i nie mające analogii w Europie Zachodniej. Pewną wątpliwość budzi tylko fakt, że płyta jest datowana na 1595 r., natomiast wiadomo, że Melchior Walbach zmarł dopiero w 1602 r. Być może oznacza to, że nie jest to płyta nagrobna tylko fundacyjna jednej z kaplic przy ówczesnej karczewskiej farze. Wyposażenie karczewskiej świątyni jest tak bogate że zasługuje na oddzielny duży artykuł, a ten należy potraktować tylko jako wstęp do niego.

W otoczeniu kościoła, na miejscu dawnego cmentarza przykościelnego, można podziwiać dobrze zadbany park z licznymi wiekowymi drzewami, wśród których przy bramie wejściowej rośnie lipa drobnolistna o obwodzie 360 cm i wysokości 25 m uznana za pomnik przyrody. Poza tym w otoczeniu kościoła znajduje się: bardzo ciekawa klasycystyczna dzwonnica wybudowana na przełomie XVIII i XIX w., figura Niepokalanego Poczęcia Matki Boskiej, wykonana przez profesora Mazurka w 1905 r., dla uczczenia 50 rocznicy ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, pomnik Chrystusa z lat 30-tych XX w. ufundowany przez karczewian z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości, pomnik poświęcony Michałowi Elwiro Andriollemu i pomnik katyński upamiętniający osoby związane z miastem i zamordowane w Katyniu. Przed wejściem na teren kościelny, Towarzystwo Przyjaciół Karczewa ufundowało w 1993 r. pamiątkowy kamień poświęcony M. E. Andriollemu, odsłonięty w setną rocznicę śmierci artysty.

Bryła karczewskiej świątyni została też uwieczniona w sfilmowanej w 2002 r. przez Andrzeja Wajdę, fredrowskiej “Zemście”.

fot: Jolanta Dyr

Facebook
Twitter
Scroll to Top