Od swoich początków
Otwock nie dawał się
„zaszufladkować”.
Zawsze był wyjątkowy
i zadziwiający.
Zawsze zadziwiał
i zaskakiwał,
słowem zauroczał.
Otwock jako miejscowość sanatoryjno-uzdrowiskowo-wypoczynkowa zaistniał dzięki uruchomieniu w 1877 r. Drogi Żelaznej Nadwiślańskiej z Mławy przez Warszawę i Lublin do Kowla. Wtedy to, wokół niewielkiej stacyjki „Otwock”, założonej na życzenie hrabiego Zygmunta Kurtza, właściciela rozległego majątku nazywanego Otwockiem Starym, po środku rozległego lasu sosnowego, rozpoczął się rozwój osadnictwa na terenie dzisiejszego miasta. Niezwykłe walory klimatyczne sosnowych lasów i dogodne połączenie ze stolica sprawiły, iż wkrótce przy stacji zaczęły powstawać domy letniskowe, wille a w dalszej perspektywie liczne pensjonaty i sanatoria. W odróżnieniu od pobliskiego majątku, osadę powstałą przy stacyjce nazwano początkowo Otwockiem Stacyjnym a później Willami Otwockimi.
Pejzaż otwockich lasów usianych licznymi piaszczystymi wydmami przesiąknięty sosnowym, żywicznym powietrzem przypadł do gustu mieszkańcom pobliskiej Warszawy. Już pod koniec lat 80-tych XIX w. licznie przybywali do Willi Otwockich na wypoczynek szukając tutaj ciszy i spokoju oraz możliwości podreperowania nadwątlonego zdrowia. Szybko okazało się że otwockie „mahoniowe powietrze”, jak mawiali ówcześni wczasowicze, wyjątkowo sprzyja w leczeniu chorych na gruźlicę i inne choroby dróg oddechowych. Na lecznicze właściwości czystego żywicznego powietrza z dużą zawartością ozonu, w połączeniu z miejscem suchym, położonym na piaskach z małą ilość opadów i mgieł, zwrócił uwagę karczewski lekarz dr Józef Geisler.
Przewodnik po Otwocku z 1906 r. tak opisuje powstanie otwockiego letniska: „(…)Gdy obszerne lasy Otwockie, pełne niegdyś wszelakiej zwierzyny, wśród której nie brakło wilków i dzików, przecięła linja kol. Nadwiślańskiej, z biegiem czasu (…) około 1885 r. (…) w pobliżu stacji kol. Otwock, na gruntach odseparowanych od dóbr Otwockich, a poniekąd i na gruntach wiązowskich (…) mieszkańcy Warszawy, odległej stąd o 25 wiorst, zaczęli wznosić dla siebie letnie mieszkania. (…) Klimat leśny, balsamiczne powietrze, grunt przepuszczalny, smaczna i zdrowa woda (…) wszystkie te zdrowotne warunki rychło zwróciły na siebie uwagę naszego świata lekarskiego: zaczęli napływać liczni chorzy, a rezultaty kuracji okazały się nader pomyślne. Już w 1890 r. powstał tu zakład kąpielowy Dr J. Gejslera; we 2 lata później zakład hydropatyczny oraz kumysowy, a w r. 1893 powstało pierwsze w kraju naszym sanatorium dla chorych piersiowych przez tegoż Dr. Gejslera założone. Od czasu założenia tego sanatorium, które zyskiwało sobie coraz szerszą popularność, miejscowość coraz wyraźniej traci charakter letniska, przybierając stopniowo wszelkie cechy miejscowości leczniczej (…) stacji klimatycznej leśnej…”1
Sława Otwocka jako pierwszego nizinnego uzdrowiska specjalizującego się w leczeniu gruźlicy i chorób płuc szybko rozeszła się bardzo szybko. Przed wybuchem I wojny rocznie leczyło się tutaj ok. 3000 kuracjuszy ( na ok. 2500 stałych mieszkańców) a w 1938 r. ok. 39500 kuracjuszy (na ok. 19000 stałych mieszkańców). W 1917 r. działały tu 22 pensjonaty i 3 sanatoria. Nieoceniony wkład w rozwój lecznictwa sanatoryjnego włożyli lekarze wielkiego formatu końca XIX i I połowy XX w. tacy jak m.in.: Hipolit Cybulski, Władysław Czaplicki, Józef Geisler, Samuel Goldflamm, Gustaw Krukowski, Paweł Martyszewski, Ludwik Mierosławski, Władysław Przygoda, Władysław Wroński. Nazwy sanatoriów, w których praktykowali znane są mieszkańcom do dnia dzisiejszego: Zofiówka, Brijus, Marpe, sejmikowe, policyjne, Miasta Stołęcznego Warszawy…
Przebywający w 1925 r. Otwocku weteran powstania styczniowego, dr Antoni Michałowski tak charakteryzuje uzdrowisko: „(…) Dręczony ciężką astmą byłem zmuszony przez dziesięć lat udawać się do rozmaitych miejscowości leczniczych. Doznawałem wprawdzie polepszenia, jednak kiedy wracałem do pracy, cierpienia moje wracały z większą jeszcze siłą. Kiedy w roku 1915 przybyłem do Otwocka i zamieszkałem tu na stałe, doznałem wrażenia, żem się dostał do jakiejś błogosławionej krainy. Dziś rozedma płuc jako też i zanik wielu pęcherzyków płucnych gdzieś się rozwiały. Gniecie mnie 88-my rok, dokuczają reumatyzmy, ale oddech mam swobodny. W wielu zwiedzanych uzdrowiskach nie spotkałem tak efektownych objawów, jak w Otwocku. Miałem sposobność obserwowania chorych, przebywających w pensjonacie założonym w moim domu. Wszystkim pensjonarzom przybywało bardzo szybko na wadze. Niektóre wyzdrowienia można było zaliczyć prawie do cudownych.(…)”2
O ambicjach Otwocka, stania jednym z największych polskich uzdrowisk świadczy stojący do dnia dzisiejszego przy ul. Gen. J. Filipowicza gmach tzw. kasyna wzniesiony w okresie międzywojennym.
Zmiany, które zaszły w Polsce po 1945 r. i nieodpowiednie zarządzanie miastem, szczególnie na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku doprowadziły w efekcie do utraty przez Otwock statusu uzdrowiska. Dzisiejsze miast zachowało jednak w znacznym stopniu walory klimatyczne, z których słynęło przed ponad 100 laty a tradycje lecznicze podtrzymywane są przez działające szpitale: Mazowieckie Centrum Chorób Płuc i Gruźlicy, Europejskie Centrum Zdrowia, Szpital MSWiA, Samodzielny Publiczny SzpitalKliniczny im. Prof. Adama Grucy.
Jednak to nie uzdrowisko dało pierwszy impuls do powstania osady i w konsekwencji miasta tylko letnisko. Pod koniec XIX w. w związku z rozwojem linii kolejowych, zaistniała w Europie Zachodniej moda na podmiejski wypoczynek w okresie letnim, na tzw. latowiska, letniska. Mieszkańcy Warszawy, żyjący w przeludnionym mieście szybko dostosowali się do tej mody. Oddanie do użytku w 1877 r. kolei szerokotorowej do Lublina a w 1914 r. kolejki wąskotorowej do Karczewa udostępniło tereny dzisiejszego Otwocka szerokim rzeszom warszawiaków hołdujących modzie na spędzanie wakacji oraz wolnych dni poza miastem. Rodziny średniozamożnej inteligencji, urzędników, kupców, rzemieślników, przemysłowców i oficerów chętnie udawały się w sezonie letnim w poszukiwaniu wypoczynku pośród lasów wpisanych w wiejski krajobraz. Rozległe lasy, piaszczyste wydmy i niezbyt głęboka rzeka Świder nadawały się do tego pierwszorzędnie.
Pierwszym, który uległ urokowi otwockich lasów, porastających piaszczyste wydmy i brzegi Świdra, był Michał Elwiro Andriolli. On to w 1881 r. kupił nad Świdrem ponad 200 ha terenu z parcelowanego folwarku Anielin. Miejsce to nazwał Brzegami. Po latach przyjaciel Andriollego dr Henryk Dobrzycki zanotował: „(…)myśl pobudowania domków i założenia kolonii w miejscowości zdrowotnej i pięknej, jaką zakupił Andriolli musiała mieć rację bytu, dowodzi to okoliczność, iż wkrótce potem do właściciela Brzegów udawać się zaczęli interesanci, pragnący w jego sąsiedztwie, siedziby dla siebie pobudować. W lat kilka miał już Andriolli licznych sąsiadów odstępując im bardzo chętnie po kawale gruntu ze swojego terytorium.(…)”3
Przykład dany przez Andriollego zachęcił innych. W 1888 r. w Kłosach Antoni Pietkiewicz (Adam Pług) tak opisał Brzegi Andriollego: „(…)On bowiem osiadł pierwszy w tej dziczy, on pierwszy latowisko tutaj urządził; za nim poszedł p. Moes-Oskragiełło, a później inni, i dzisiaj w miejscowości, ogólnie nazywanej Otwockiem, wzdłuż plantu kolejowego, naprzeciw stacji, wzdłuż Świdra i na gruntach niegdyś Westernyka, trzydziestu dwóch właścicieli posiada około 50 willi, mieszczących w sobie dwieście kilkadziesiąt pokoi, nie licząc kuchen, budowanych oddzielnie, a w tych willach kilkaset osób, oprócz służby, lato przepędza.(…)”4
Po niespełna 40 latach, w 1925 r. w informatorze „Otwock-uzdrowisko…” początek otwockiej wilegiatury został tak opisany: „(…)Gdy obszerne lasy Otwockie, pełne niegdyś wszelakiej zwierzyny, wśród której nie brakło wilków i dzików, przecięła linia kolejowa, z biegiem czasu około r. 1885 w pobliżu stacji kolejowej Otwock, na gruntach należących do dóbr Otwockich i częściowo na gruntach Wiązowskich – mieszkańcy Warszawy zaczęli wznosić dla siebie letnie mieszkania. Wybór miejscowości okazał się nader szczęśliwym, to też w krótkim przeciągu czasu miejscowość zmieniła się nie do poznania. Co roku przybywały nowe dworki i wille, powstawały nowe ulice, powstawały sklepy, wzniesiono kaplicę, założono stację pocztowo-telegraficzną, słowem powstało wśród lasów pełne życia i gwaru letnisko, rozwijając się prawdziwie po amerykańsku.(…)5
Dzieło Andriollego dało początek nie tylko tradycji wypoczynkowej dla całej późniejszej linii otwockiej od Wawra przez Otwock po Celestynów ale też zapoczątkowało królujący na tym terenie do wybuchu II wojny światowej, lokalny styl budownictwa drewnianego, nazywanego świdermajerem.
Do 1939 r. pensjonaty, dacze i wille wypoczynkowe linii otwockiej przeżywały swoje najlepsze czasy. Otwock w tym czasie stał się dla warszawiaków modnym miejscem na spędzenie wolnego czasu w okresie letnim. Okres II wojny światowej przyniósł kres zarówno wielokulturowej społeczności miasta jak i jego walorów letniskowych. Większość mieszkańców, którzy należeli do społeczności żydowskiej została w 1942 r. wymordowana. Pensjonaty i wille pozostały opuszczone.
Po drugiej wojnie światowej nastąpił szybki rozwój Otwocka, czemu sprzyjał masowy napływ ludności ze zniszczonej Warszawy. Powrócono do funkcji uzdrowiskowej natomiast przedwojenne letnisko pozostało już tylko wspomnieniem.
Lata 60-te i 70-te XX w. to powrót wczasowiczów do Otwocka. Jest to już jednak inny rodzaj wypoczynku. Przeważają osoby wypoczywające nad Świdrem, przyjeżdżające na jeden dzień w sezonie letnim. Na dłużej pozostają w Otwocku tylko grupy zorganizowane, głównie kolonijne. W okresie tym planowano przekształcić Otwock w jeden z najważniejszych ośrodków wypoczynku niedzielnego dla mieszkańców Warszawy. Powstało wtedy wiele, nieistniejących już dzisiaj, ośrodków wypoczynkowych. Bagatela, Słoneczny, Pod Dębami, Wedel, Pol-Hot, Ośrodek Łączności, MOSiR Józefów to miejsca, które pozostały już tylko w pamięci. Planowano wybudowanie zalewu rekreacyjnego „Bojary” na Świdrze oraz nad Wisłą rozległy kompleks urządzeń sportowo-rekreacyjnych nazywanych „Świder-Bis”. Kryzys lat 80-tych ubiegłego wieku przekreślił ambitne plany przekształcenia Otwocka w wielki ośrodek turystyczny.
Dzisiejszy Otwock to nadal miasto o dużych walorach klimatycznych i turystycznych. Położenie wśród lasów sosnowych wchodzących w skład Mazowieckiego Parku Krajobrazowego jest wielkim atutem. Znajdą tutaj coś ciekawego dla siebie zarówno turyści indywidualni jak i całe rodziny. Piaszczyste słoneczne plaże nad Świdrem, rozległe sosnowe lasy, kilkaset kilometrów szlaków turystycznych pieszych i rowerowych, rezerwaty przyrody, muzea, zabytki kultury z licznymi świdermajerami, barokowym pałacem Bielińskich z XVIII w. i barokowym kościołem w Karczewie. Otwock i okolice to dobre miejsce do uprawiania turystyki pieszej, rowerowej, kajakowej, konnej oraz noric-walking. Rozwijająca się ponownie baza noclegowa sprzyja pobytom turystów w Otwocku dłużej niż tylko jeden dzień.
Odkrywajmy Otwock.
Paweł Ajdacki
1 Lewandowski Robert, „Wilegiatura” cz. 1 [w] „Andriollówka” nr 2 z dnia 28.05.2010
2 Michałowski Antoni dr, „Właściwości lecznicze Otwocka” [w] „Otwock-Uzdrowisko. Informator. 1925 r.”
3 „Narodziny wiliegiatury nadświdrzanskiej pod koniec XIX w.” [w] strona internetowa „Mazovian villeggiatura’s”, dostęp 30.06.2011 http://villeggiatura.wordpress.com
4 Lewandowski Robert, „Wilegiatura” cz. 1 [w] „Andriollówka” nr 2 z dnia 28.05.2010
5 „Z przeszłości Otwocka” [w] „Otwock-Uzdrowisko. Informator. 1925 r.”